poniedziałek, 27 czerwca 2016

ZABIĆ GEJA

Ja lubię czekoladę, Ty lubisz żelki. Ja lubię horrory, Ty wolisz komedie romantyczne. Ja wolę wino, Ty pijesz piwo. Ja lubię ostro, Ty lubisz delikatnie. Ja lubię szybko, Ty lubisz wolno. Ja lubię mało, Ty lubisz dużo. I kogo to obchodzi? Nikt nie ma nic do tego, że słodzisz dwie łyżeczki, pijesz kawę z mlekiem, czy palisz linki. Jaka więc różnica jest w tym, z kim sypiasz?

Rodzimy się czyści od cudzych przekonań. Jako dzieci mamy głęboko gdzieś, kto z kim się trzyma za rękę. Gdyby rodzice nam nie powiedzieli, że związek powinien być mieszanką dwóch płci- nie robiłoby nam to różnicy. Ja się dowiedziałam, że homoseksualizm jest "nie tego", kiedy poszłam do szkoły. Rodzice nigdy nie mówili mi, co w miłości jest "prawidłowe". Nie wiem czy to dobrze, czy źle, może powinni mnie w tej kwestii uświadomić, ale nie robili tego. Wiedziałam, że nie można się bić, nie wolno przeklinać, kłócić się i kłamać, ale nie miałam pojęcia, że związek dwóch osób tej samej płci jest "niepoprawny". Nie zwracałam na to nigdy uwagi, dopóki nie dowiedziałam się w szkole, że jak dwóch facetów się całuje to homoseksualizm i jest to złe. Nigdy nie sądziłam, że to może się jakoś nazywać. Myślałam, że to po prostu miłość.
Nie jestem lesbijką, ani nie mam brata geja. Właściwie to w moim najbliższym towarzystwie nie ma homoseksualistów, albo są, ale ja o tym nie wiem. Nie dotyczy mnie ten temat bezpośrednio, ale zawsze bolało mnie ograniczanie.

Zawsze uważałam, że śluby nie są do niczego potrzebne. Jeśli się kogoś kocha, to się go kocha, i nie trzeba mieć tego na papierze. Myślałam, że to tylko niepotrzebny wymysł, albo obyczaj wymyślony przed laty, którego ludzie się trzymają nie wiedząc po co. No bo jakim cudem biała sukienka i czarny garnitur mają zmienić czyjeś życie? Myślałam, że to ma tylko symboliczne znaczenie. Wszystkie kobiety w pewnym wieku wskakują w białą kieckę i idą do ołtarza ze swoim facetem odstrzelonym w garnitur. Zakładają sobie nawzajem obrączki na serdeczne palce, a później jest wesele i pijane wujki Staszki. A przecież obeszłoby się bez tego...

Jednak człowiek dorasta i okazuje się, że ślubu nie bierze się tylko dla własnej przyjemności. Bierze się go też dla formalności. Dla wspólnego rozliczenia z podatku, czy możliwości bycia informowanym o stanie zdrowia swojego małżonka. Para, która nie jest małżeństwem w świetle prawa jest dla siebie obca. Kiedy jednej osobie nie daj boże coś się stanie, ta druga nie będzie miała żadnego prawa do decydowania o niej. Kiedy jedna osoba zginie, jej partner nie przejmie po niej spadku, jeśli nie będzie w nim uwzględniony. Mogą żyć razem kilkadziesiąt lat, ale bez ślubu- są sobie obcy. Ślub więc czyni z nas prawnie jedność. Mając wspólne mieszkanie i samochód dobrze tą jedność stanowić. Daje nam to poczucie stabilności.

W Polsce pary homoseksualne są tej stabilności z góry pozbawione, czego ja nigdy nie zrozumiem. Jakim prawem ktoś dyktuje nam z kim mamy się pleść w całość? Przecież homoseksualiści nikomu nie wadzą. To nie jest choroba, oni nie potrzebują leczenia, jak niektórzy twierdzą. Geje to nie faceci ubrani na różowo roznoszący AIDS i ulotki nawołujące do zostania pedałem. To normalni ludzie z ludzkimi uczuciami i nie powinno nikogo interesować z kim chadzają do łóżka. A już na pewno politycy nie powinni mieszać się w takie sprawy. Dlaczego Polska musi być tak zacofana? Skoro kilkadziesiąt państw mogło, to dlaczego my nie? My sami nie mamy kontroli nad tym, w kim się zakochujemy, a politycy mają ją nad nami sprawować?

1 komentarz :

  1. Czemu Polska jest zacofana? Bo Polacy wciąż nie wiedzą, co naprawdę jest zboczeniem. Za zboczenie uznają miłość dwóch dorosłych osób, gdy obie się na to zgadzają i są zadowolone. Za normalne zaś uznają wielkie zainteresowanie cudzym życiem seksualnym, ograniczanie ludzi i dyktowanie im, jak mają żyć. Powinno być na odwrót.

    OdpowiedzUsuń