czwartek, 16 czerwca 2016

#3. Wybieramy kierunek

Niestety sama decyzja o podjęciu studiów nie wystarczy. Musimy jeszcze przedrzeć się przez gąszcz nazw kierunków, z których większości sensu ani potrzeby nie rozumiemy. Mogę się założyć, że każdy tegoroczny maturzysta ma już za sobą ten chociażby jeden wieczór, który spędził na przeglądaniu ofert uczelni i szukaniu jednej, która będzie mu odpowiadała. Niektórzy szczęściarze przez cały czas trwania swojej edukacji wiedzą, do czego tak naprawdę zmierzają i co chcą robić. Ja niestety nie należę do tej grupy, więc analizuję wszystko co tylko znajdę, na razie nie widząc nic w czym mogłabym się odnaleźć. Pomijam już nawet fakt, że ostateczną decyzję zweryfikują wyniki matur ;)



Jeśli ktoś chce oddać się w całości swojej pasji i talentowi, może przejrzeć kierunki artystyczne. Do wyboru oczywiście każda dziedzina sztuki. Od muzyki, przez plastykę, grafikę, malarstwo, taniec, rzeźbę, po reżyserię i aktorstwo. Osobiście myślałam o sztuce reżyserskiej, ale stwierdziłam, że  na takie kierunki kieruje nas talent, i wybieranie ich z braku laku może nie przynieść tego, co powinno, lub na co liczymy. W moim przypadku talent do reżyserii się nijak nie ukazał przez 19 lat to już się nie ukaże ;)







Urodzony biznesmen może próbować swoich sił w kierunkach ekonomicznych. Gospodarka, finanse, oszczędzanie... Czyli wszystko co zrobić, by nie bankrutować ;) Jeśli ten temat Cię interesuje i czujesz się w nim dobrze, poszukaj uczelni, która oferuje tą odnogę ekonomii, która Tobie najbardziej przypadła do gustu. 









Homo sum. Humani nihili a me alienum puto, czyli humaniści. Wszelkie kierunki związane z kulturą, cywilizacją, religią. Myślałam, że filologię ujmę jako odrębny dział, ale wcisnę ją tutaj. Jeśli masz łeb do nauki słówek, lub po prostu łatwo uczy Ci się obcych języków- idź na filologię. Uważam, że to bardzo fajny kierunek, bo wszyscy wiemy ile pieniążków dajemy tłumaczom przysięgłym za jedną pieczątkę na dokumencie ;) A nawet jeśli nie wyjdzie, to zawsze łatwiej się pracuje na zmywaku w Anglii znając język! ;D


No i moje ulubione- kierunki związane z naszym ciałem i rozwojem fizycznym. Wszelkie sporty, turystyka, gastronomia. W tym bym się widziała najbardziej, ale nie potrafię się ukierunkować na żaden konkretny kierunek. Po drodze można robić dużo fajnych i przydatnych kursów, rozwój fizyczny ostatnio stał się na czasie, wzrósł popyt na usługi związane ze sportem, chyba każdy jest w stanie to zauważyć.












Ci, których zawsze podziwiałam najbardziej, bo matematyka była zawsze moją piętą Achillesa. Inżynierzy wszelkiej maści. Informatyka, matematyka, geografia. Gdybym tylko potrafiła się odnaleźć w przedmiotach związanych z matematyką- na pewno uderzałabym w studia techniczne. 

Kierunki medyczne, czyli medycyna, pielęgniarstwo, stomatologia, zdrowie ;) Raczej każdy wie o co chodzi, jeśli ktoś lubi pomagać ludziom i czuje powołanie- śmiało.









Kierunki pedagogiczne dla tych, którzy lubią pracę z młodzieżą i dziećmi 
Jeśli lubisz pracę z ludźmi, wszelkie kierunki społeczne. Psychologia, socjologia, coaching, doradztwo.









A dla osób interesujących się przyrodą czy rolnictwem- uniwersytety przyrodnicze. Mają bardzo bogatą ofertę, związaną ze zwierzętami, hodowlą i pielęgnacją. Jednym z (moim zdaniem) najbardziej przyszłościowych kierunków jest projektowanie ogrodów, czy nawet pól golfowych. 



5 komentarzy :

  1. Na swoim blogu ostatnio o tym pisałem. Bardzo ważne motywować osoby które wybierają szkołę ponieważ sam pamiętam jak wielki stres miałem z tak wydawać by się mogło sprawy. :/ Przy okazji jeżeli chcesz poczytać, zapraszam do mnie: http://wystartuj.blogspot.com/2016/06/nowa-szkola.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie stoję przed wyborem i na początku te wszystkie nazwy były dla mnie kompletnie obce, nie wiedziałam co z czym się wiąże, a co wybrać wciąż nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ku czemu się skłaniasz? Plus wyglądasz na mój typ osoby, jeśli interesują Cię studia w Warszawie to znalazłby się pewnie pokój, bo mamy w domu ze dwa wolne :P (fajny blog, czytam)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za biurkiem nie usiedzę, liczyć nie umiem, więc póki co nie widzę się w innym miejscu niż na AWFie. Ale dopóki nie dostanę wyników matur, nie mam pewności czy wgl zdałam z matmy (chociaż z moich wyliczeń wynika że tak), więc z decyzją czekam jeszcze te 2 tygodnie. Do Warszawy mi trochę daleko, ale jakbym zmieniła zdanie to będę miała na uwadze :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie do tej decyzji jeszcze rok, ale już wiem, że będzie medycyna. Fascynuje mnie jedna z dziedzin medycyny, biologię kocham (choć nudzę się na botanice, bo nie ma chorób tj. nic się nie dzieje), poza tym chcę pomagać ludziom.
    Mogłabym dobrze się czuć na czymś humanistycznym, gdyby to było związane z religią. Ale skąd po tym praca? Znajomi polecają mi ASP, bo mi się talent zmarnuje, ale ja nie czułabym się na siłach zająć się czymś więcej niż swoim zeszytem z rysunkami przez dłuższy czas. Poza tym, mam dość sceptyczne podejście do nauczania sztuki - jakieś podstawy czy kursy to ok, ale wyższy poziom kojarzy mi się z Salonem Odrzuconych, realistami i impresjonistami.

    OdpowiedzUsuń