sobota, 18 czerwca 2016

WYLOGUJ SIĘ

Żyjemy w czasach, w których możliwość życia bez internetu jest wątpliwa. Urodziłam się pod koniec lat 90, odkąd pamiętam w domu był internet. Oczywiście jako dziecko nie mogłam go używać, ale od zawsze wiedziałam czym on jest i co można w nim znaleźć. Jednak wtedy jeszcze nie sądziłam, że dostęp do niego kiedykolwiek będzie tak ogromny, że ludzie zaczną szukać w nim szczęścia, miłości, przyjaciół, czy nawet alternatywnego życia.





Znajomość tekstowa
Wczoraj wieczorem umówiłam się ze znajomymi w barze. Pierwsze piwko, drugie piwko. Włączają się rozmowy te bardziej "filozoficzne". Naszą uwagę zwróciła paczka koleżanek, może przyjaciółek- cztery dziewczyny. Każda ze smartfonem, każda zapatrzona w tylko w niego. Przez pół godziny jak je obserwowaliśmy, nie zamieniły ani słowa, nie licząc pokazywania sobie czegoś na ekranie.

Ludzie coraz mniej czasu poświęcają ludziom, wystarczającym kontaktem stało się pisanie SMS- ów. Ostatnio sama zaczęłam się przyłapywać na tym, że jeśli boję się jakiejś rozmowy- wolę przeprowadzić ją tekstowo. Mogę się zastanowić nad każdym zdaniem z osobna, wszystko dwa razy przemyśleć. Każda kropka, przecinek, wykrzyknik- wszystko dopracowane, wszystko w tym miejscu, w którym być powinno. 
Jasne- pisanie jest łatwiejsze. Możesz to zrobić kiedykolwiek, trwa kilka sekund, a druga osoba nie musi mieć w tym momencie czasu, żeby Ci odpisać, czy nawet przeczytać. Co więcej, w czasach Facebooka taki kontakt jest darmowy- już każdy ma internet w telefonie i może używać go wszędzie.
Oczywiście ja też mam smartfona, też go często używam, ale używanie go notorycznie w towarzystwie jest moim zdaniem zwyczajnie chamskie. 
Mam 19 lat, moi znajomi w przewadze też, więc zdarzało nam się tak, że podczas spotkania wyciągaliśmy telefony. Po prostu w naszym życiu to stało się już tak normalne, jak włożenie ręki do kieszeni. Najprawdopodobniej nikt nie zwróci na to uwagi, ale jeśli trzymasz rękę w kieszeni rozmawiając z kimś- w jakiś sposób okazujesz tej osobie, że masz ją w głębokim poważaniu. Więc, kiedy to zauważyliśmy, to zarządziliśmy taką zabawę [uwaga, teraz będzie dobry lifehack]. 
Spotykając się w pubie, kładziemy wszystkie telefony na stół ekranem do dołu. Kto pierwszy podniesie swój telefon- płaci za wszystkich. Masz szansę na darmowe piwo, a do tego jest śmiesznie, kiedy komuś dzwoni telefon i waha się czy odebrać.

Ostatnie pokolenie
Jeśli myślisz, że masz dużo znajomych, bo ciągle ktoś pisze do Ciebie na Facebooku- usuń go, a okaże się, że tak naprawdę mało ich wszystkich obchodzi Twoje życie. Ja tak zrobiłam, a znajomych, którzy do mnie zadzwonili, żeby zapytać co słychać, czy jak się czuję, mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Staram się ograniczać bycie on-line do dwóch godzin dziennie [a raczej wieczorowo] i więcej czasu spędzać z przyjaciółmi. Uważam, że w trosce o swoje przyszłe potomstwo nie powinniśmy dawać się pochłaniać internetowi, bo jeśli my, ludzie, którzy w większości nie znali internetu od urodzenia, traktujemy sieć na równi z życiem, a emocje wyrażamy za pomocą emotikonek, to co będzie z naszymi dziećmi?


4 komentarze :

  1. Kurcze, masz całkowitą rację.
    Nienawidzę umawiania się z osobą, która nie widzi nic poza swoim telefonem...

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda.. Niestety, ale ludzie są coraz bardziej zapatrzeni w ekrany telefonu i nie widzą świata poza nimi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj korzystanie z telefonu w czasie spotkania stało się tak powszechne... Przestaliśmy doceniać to, że ktoś poświęca nam swój czas. Lekceważenie. Przecież jak się nie wykorzysta w pełni spotkania, zawsze można napisać do tej osoby na facebooku.
    Denerwuje mnie, jak ktoś notorycznie używa telefonu w mojej obecności. Daję drugiej osobie najcenniejszą rzecz, jaką mam - czas (już nigdy go nie odzyskam). Równie dobrze mogłabym w tym czasie siedzieć nad książką, albo oglądać film, ale wybrałam spotkanie, więc powinno to zostać uszanowane.
    Wspaniały blog! Zapraszam do mnie: mysli-papierowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń