piątek, 12 sierpnia 2016

ORGAZM MENTALNY

Zamykam oczy i tańczę. W dłoni trzymam mohito - najlepszego drinka świata. Właściwie, to nie wiem czy najlepszy, bo nie mam porównania. Nigdy nie piłam nic innego. Mam na sobie najkrótszą sukienkę, jaką tylko znalazłam. Ma dekolt w serek, który odsłania moje piersi opakowane w srogi push up. Czuję zapach papierosów, bo w klubie nie ma zakazu. Nie palę, ale tym razem mi to nie przeszkadza. Po moim brzuchu wędruje jakaś obca dłoń. Męska, duża i ciepła.
Nie znam tych palców, nigdy wcześniej nie widziałam tych paznokci. Nie interesuje mnie tożsamość właściciela, ale niech nie przestaje - dotyka idealnie. Nie znam DJ-a, nie słucham klubowej muzyki, ale dzisiaj ją czuję. Nie rozglądam się - zamykam oczy, ale czuję na sobie wzrok dziesiątek osób. Patrzą z podziwem, kiedy wiję się w rytm basu, który pulsuje w mojej głowie, wwierca się w sam środek, łechce ośrodkowy układ nerwowy, który zalewa mnie falą endorfin. Uśmiecham się, czuję dłoń pod moją sukienką, przygryzam wargi, rozluźniam biodra, daje się jej nieść. Tej dłoni, tej chwili. I ona niesie - na najwyższy punkt zadowolenia. Na wyżyny dobroci, Mount Everest szczęścia. Jestem gdzieś pomiędzy niebem a ziemią, w jakiejś alternatywnej rzeczywistości przepełnionej samymi dobrymi emocjami. Nie czuję bólu, który powinny sprawiać mi buty z piętnastocentymetrową szpilą i złamany przy ich zakładaniu paznokieć.

*

Otwieram oczy. Uspokajam biodra kołyszące się do piosenki George Ezra, którą poznałam tego samego wieczoru, co mojego ukochanego faceta. W dłoni trzymam malinową herbatę, od której jestem uzależniona już dobre dwa lata. Jestem w moim pokoju, widzę ściany - dwie białe, jedna czarna. Moje łóżko i leżącego na nim kota. Słyszę sąsiada, który kosi trawę za płotem. Przez okno dachowe wpadają promienie, które oświetlają kartki z notatkami niechlujnie rzucone na podłogę. Zamiast krótkiej sukienki mam na sobie stary dres, który służy mi tylko do chodzenia po domu, a zamiast szpilek ciepłe skarpety, które dostałam pod choinkę od siostry. Nie mam makijażu, ani idealnie ułożonych włosów, a mimo to patrząc w lustro jestem piękna. Jestem gwiazdą w swoim pokoju i gwiazdą w swojej głowie. Najjaśniejsza dla samej siebie. Najlepsze imprezy robi Twój mózg - medytuj!

1 komentarz :